Co oglądamy: „Avatar: The Last Airbender” rozśmieszał mnie, wiwatował i płakał
Nickelodeon
Woda, Ziemia, Ogień, Powietrze. Dawno temu Nickelodeon postanowił stworzyć idealny program, ale potem zaczęły się wojny strumieniowe. Tylko Avatar: The Last Airbender mógł zjednoczyć nas dzięki dostępności międzyplatformowej, ale kiedy świat najbardziej tego potrzebował… zniknął. Teraz serial powrócił na Netflix i chociaż może zacząć się powoli, uważam, że powinieneś obejrzeć The Last Airbender.
Pomijając skradzioną narrację, jestem całkowicie poważny, że powinieneś spróbować Avatar: The Last Airbender (ATLA). Łatwo jest skreślić program, bo to kreskówka, albo dlatego, że pochodzi z Nickelodeon, ale to błąd.
Avatar to bestia niepodobna do żadnej innej w sieci, na pewno znajdziesz w serialu humor, ale zobaczysz także, że bohaterowie stają się złoczyńcami, złoczyńcy stają się bohaterami i dowiesz się, że niektórzy złoczyńcy od początku byli bohaterami. Będziesz się śmiać, wiwatować, a jeśli jesteś taki jak ja, nawet płakać.
Cztery narody z małą jednością
Avatar: The Last Airbender zaczyna się od prostego założenia: toczy się w świecie czterech narodów. Każdy naród jest domem dla innego rodzaju manipulatora, osoby, która może manipulować otaczającymi go żywiołami: wodą, ziemią, ogniem i powietrzem. Tylko awatar może nagiąć wszystkie cztery elementy, a awatar musi zachować pokój i równowagę między narodami.
Niestety 100 lat temu coś się wydarzyło i awatar zniknął. Następnie naród ognia zaatakował i rozpoczął niekończącą się wojnę, nastawioną na podbój świata.
W końcu pojawia się nowy awatar — Aang, młody Władca Powietrza. Ostatni Władca Wiatru. I wraz z kilkoma przyjaciółmi musi powstrzymać wojnę i przynieść pokój narodom.
Bardziej skomplikowane niż streszczenie
To jest streszczenie i na pierwszy rzut oka nie brzmi to zbytnio. Jeśli obejrzysz kilka pierwszych odcinków, to też nie wygląda na dużo. Zostać przy tym; serial odnajduje się w okolicach odcinka ósmego. Będziesz zadowolony, że to zrobiłeś, bo to nie jest komiks z sobotniego poranka twojego taty.
Nickelodeon
W ciągu trzech sezonów i sześćdziesięciu jeden odcinków będziesz świadkiem skomplikowanych opowieści, które często sprawiają, że zastanawiasz się, co myślisz, że wiesz o ludziach. Na początku wydaje się jasne, kto jest złym zakupem. Naród ognia musi być nikczemny; rozpoczęli wojnę. Zuko, książę Narodu Ognia i jego wujek Iroh muszą być źli, ponieważ ścigają Awatara.
Ale pod koniec drugiego sezonu zaczniesz kwestionować wszystkie te założenia.
Nie chcę zbytnio zepsuć, ale powoli przekonasz się, że Zuko to w większości złamany młody człowiek, który potrzebuje wskazówek i rozwoju. A kiedy dowiesz się, kim naprawdę jest Iroh, a dokładniej, DLACZEGO jest i co tak naprawdę uważa za swoją porażkę w Bah Singh Seh, będziesz płakać. Wyzywam każdego, by śledził historię Iroha i nie załamywał się, gdy śpiewa Liście z winorośli.
I to jest normalne dla kursu Avatara. Ma żywą obsadę prawdziwych ludzi, podejmujących trudne decyzje i ponoszących porażki tak często, jak im się to udaje. Pojawią się nowe postacie, a każda z nich będzie idealnie pasować, kiedy się pojawią. Toph, młody Earthbender, który dołącza do bohaterów w drugim sezonie, jest tego doskonałym przykładem. Jest całkowicie nieobecna w pierwszym sezonie, ale nigdy nie czujesz tej nieobecności. Ale kiedy dołącza do drugiego sezonu, nagle nie możesz sobie wyobrazić serialu bez niej. To płynne przejście, a każdy dodatek postaci przebiega tak.
Sukces dzięki dbałości o szczegóły
Jeśli awatar ma świecące oczy, twój dzień zostanie zrujnowany. Nickelodeon
Częścią tego, co odróżnia Avatar: The Last Airbender od innych programów, jest ekstremalne poświęcenie się szczegółom. To program akcji, który czerpie inspirację z kultur anime, Azji Południowej, Azji Wschodniej i Zachodu. Przy takim rodowodzie nie dziwi fakt, że zawiera zawiłe sceny sztuk walki.
Ale zaskakujące jest to, jak dobrze są przemyślane. Kiedy oglądasz kogoś Firebend lub Earthbend, możesz zauważyć, że wygląda bardzo podobnie do stylów sztuk walki. Ale to, co może nie być oczywiste, to to, że każdy styl gięcia naśladuje określony styl sztuki walki z konkretnego powodu.
Airbending czerpie inspirację z Baguazhang, stylu znanego z ciągłych ruchów, okrążania przeciwników. Podobnie jak Baguazhang, Władcy Powietrza mają tendencję do robienia uników, zamiast stawiania czoła atakowi. Earthbending jest przeciwieństwem i czerpie inspirację z Hung Gar, stylu znanego z silnych postaw i zakorzenienia się w ziemi.
Z drugiej strony, Toph (która jest niewidoma) nie skorzystałaby z takiej techniki, więc jej Earthbending jest inny. Zamiast tego Toph walczy w formie podobnej do Southern Preying Mantis, która faworyzuje agresywną walkę w zwarciu, idealną dla ślepego bendera.
Nie chodzi tylko o sztuki walki, w których Avatar jest właściwy, te akcenty obejmują muzykę, która opowiada historię i szczegóły zaczerpnięte z różnych kultur. Awatar to zarówno jedna osoba, jak i wielu. Kiedy Awatar umiera, odradzają się w następnym narodzie w cyklu wody, ziemi, ognia, powietrza. Każdy z nich ma odrębną osobowość i wspomnienia, ale może przywoływać mądrość i moc poprzednich Awatarów. To Dalajlama na sterydach.
Mnisi Airbending uznali Aanga za nowego awatara, każąc mu wybrać cztery zabawki spośród tysięcy. Cztery zabawki, które wybrał, były jedynymi czterema zabawkami posiadanymi przez poprzednie awatary. To prawie taki sam test, jaki został poddany obecnemu Dalajlamie; wybrał przedmioty należące do ostatniego Dalajlamy. Takie drobiazgi łatwo przeoczyć, ale dodają do programu i informują jego świat i tradycję.
Wreszcie znów na Netflixie
Avatar: The Last Airbender nie jest nowym serialem. Jego premiera odbyła się 21 lutego 2005 r., a zakończyła się 19 lipca 2008 r. Miała sequel, Legend of Korra z czterema sezonami, który również zniknął z anteny przez kilka lat. Więc dlaczego jestem podekscytowany?
Ponieważ przez lata nie można było streamować programu. Musiałeś mieć go na DVD lub Blu-Ray. Ale teraz serial powraca na Netflix, ze wszystkimi trzema sezonami w chwalebnym HD. To program, który możesz oglądać swoje dzieci (moja siedmiolatka właśnie rozpoczęła podróż) i program, który możesz oglądać sam. Jest to program, który możesz oglądać wiele razy i docenić nowe szczegóły, których nie widziałeś ostatnim razem.
To prawie idealne przedstawienie z akcją, dramatem, śmiechem i łzami. A najlepsze jest to, że kończy się prawidłowo. Nie nienawidzisz ostatecznych wyborów ani nie życzysz sobie, by ostatni sezon potoczył się inaczej. Ostatni odcinek zostawił mnie na krawędzi i wiwatując na każdym kroku. To nie pociąga za sobą Gry o Tron. Zamiast tego zablokował lądowanie. To dobre miejsce z kreskówek. Jeśli go nie widziałeś, powinieneś zacząć show już dziś. Ponieważ jest jeszcze jedna ciekawa wiadomość:
Netflix pracuje nad serialem aktorskim. Nie wiemy, czy to remake kreskówki, kontynuacja, czy coś innego. Ale zaangażowani są oryginalni twórcy, więc mam nadzieję, że wyjdzie świetnie. Do tego czasu obejrzyj program. I nigdy nie oglądaj adaptacji filmu akcji na żywo.