Co oglądamy: Antologia „Terroru” AMC jest przerażająca i niesamowita
AMC
Każdy, kto mnie zna, zna moje zamiłowanie do horrorów, ale jeśli jest coś, co kocham bardziej, to jest to dobry horror. Zwłaszcza antologiczne horrory (a la American Horror Story). I tym właśnie jest The Terror AMC – obecnie są tylko dwa sezony, ale oba są warte obejrzenia.
Pierwszy sezon, zwany po prostu Terror, to fikcyjna historia oparta na zaginionej wyprawie kapitana Johna Franklina w 1845 roku. Opowiada historię dwóch statków — HMS Erebus i HMS Terror — które wyruszyły na eksplorację części Przejścia Północno-Zachodniego w kanadyjskiej Arktyce.
Ale ekspedycja przepadła. Pomimo grupy poszukiwawczej, która wyruszyła w 1848 roku i wielu innych w kolejnych dziesięcioleciach, udało się odzyskać tylko przypadkowe przedmioty z oryginalnej ekspedycji. Dzięki nowoczesnej nauce możemy ekstrapolować to, co się wydarzyło, ale faktem jest, że nikt tak naprawdę nie zna całej historii, bo ci, którzy ją przeżyli, cóż, zmarli. To oczywiście faktyczna część historii.
I tu właśnie pojawia się pierwszy sezon Terroru. Jest to fikcyjna opowieść o historii, która czerpie inspirację z dowodów naukowych, ale dodaje do niej przerażający element horroru za pomocą w dużej mierze niewidzianego potwora zwanego Tunnbaq.
Połącz to z prawdziwym horrorem XIX-wiecznego życia na statku w nienawigowanej wcześniej części Przejścia Północno-Zachodniego i cóż… masz wszystkie odpowiednie składniki do napiętej i ekscytującej serii horrorów. Częścią tego, co sprawia, że Terror jest tak przerażający, jest to, czego nie widzisz — rzeczy, które mogą się wydarzyć lub co będzie dalej. Nie oczekuj tutaj żadnych przerażeń, ponieważ jest to znacznie lepsze niż tanie dreszcze.
Ponieważ jest to seria antologii, drugi sezon The Terror, zatytułowany The Terror: Infamy, nie ma nic wspólnego z pierwszym sezonem. Ma jednak wspólny motyw z pierwszym sezonem: jest to fikcyjna historia oparta na rzeczywistych wydarzeniach.
Akcja Infamy toczy się podczas II wojny światowej w obozie japońsko-amerykańskim. Koncentruje się wokół Chestera Nakayamy (Derek Mio) i jego rodziny, którzy zostali zabrani z ich domu na Terminal Island. Choć życie w tej sytuacji jest trudne, prawdziwy horror pochodzi od złowrogiego yurei, który nawiedza Chestera i jego rodzinę.
Nie zdradzę historii yurei tak, jak jest opowiedziana w Infamy, ponieważ jest to główna część fabuły przez cały sezon – skąd się wzięła i dlaczego jest po rodzinie Nakayama, to dwa kluczowe pytania. Ale powiem wam, że Infamy czerpie wiele inspiracji z japońskiego horroru, który ma zupełnie inny charakter niż większość amerykańskich horrorów.
Japoński horror jest często bardziej psychologiczny niż jego amerykański odpowiednik, i tak jest w Infamy. Niesie ze sobą intensywność, która nie jest rzadkością w japońskich horrorach i filmach i programach inspirowanych japońskim horrorem, co stanowi dużą część atrakcyjności Infamy. Jest też przerażający jak diabli, co jest kolejną ostoją gatunku.
Szczerze mówiąc, trudno mówić o Infamy bez rozdawania zbyt wiele, więc sugeruję po prostu dać mu zegarek, jeśli jesteś fanem japońskiego (lub psychologicznego) horroru. I chociaż nie jest tak przerażający ani krwawy, jak niektóre filmy J-Horror (w końcu został nakręcony dla telewizji), nie wydaje się w żaden sposób rozwodniony.
Podsumowując, oba sezony Terroru są bardzo różne, ale równie doskonałe. Jeśli jesteś fanem gatunku horroru w ogóle lub po prostu lubisz oglądać coś o ciemnych wydźwiękach, które nie pozwalają zgadnąć, jest to seria warta obejrzenia.
Dobrą wiadomością jest to, że został niedawno odnowiony na trzeci sezon. Nie ma informacji o czym będzie, ale już jestem podekscytowany.
Oba sezony Terroru są dostępne na Hulu lub można je kupić na różnych platformach streamingowych.