Co oglądamy: Nienawidzę siebie za kochanie „Lucyfera”

No cóż. Po prostu rzuciłem się na całą serię. I kochałem każdą minutę tego. Nie mogłem się powstrzymać; każdy odcinek sprawiał, że pragnąłem kolejnego. A teraz, gdy wszystko się skończyło, chcę więcej. Dzięki Bogu nadchodzi kolejny sezon (kiedyś). Powinienem nienawidzić tej serii. Nie, powinienem go nienawidzić. Ale nie mogę się powstrzymać, uwielbiam Lucyfera z Netflixa i założę się, że ty też.

Na pierwszy rzut oka Lucyfer nie jest niczym wyjątkowym. Zaczyna się jako typowy „bezczelny detektyw połączony z partnerem z zewnątrz, który łamie wszystkie zasady", rozsławionym przez Castle. Masz Chloe (w tej roli Lauren German), rzeczową detektyw z książką. I jej cywilny partner konsultant, Lucifer Morningstar (w tej roli Tom Ellis) — dosłownie diabeł. Czekaj, co?

Tak, serial wyjaśnia w pierwszym odcinku, że Lucyfer nie jest szalonym, urojonym człowiekiem ani kimś działającym w persona dla „fajnych punktów”, w rzeczywistości jest diabłem, władcą piekła. I dlatego powinienem nienawidzić tej serii.

Pełne ujawnienie, kiedy nie piszę wiadomości technicznych ani niesamowitych recenzji LEGO dla Review Geek, jestem ministrem. A teraz nie uciekaj, nie zamierzam wygłaszać kazań, obiecuję. Mówię ci to dla kontekstu. Spędziłem dużo czasu na studiowaniu Dobrej Księgi, więc za każdym razem, gdy Lucyfer odchodzi od pism świętych, aby wypełnić jej narrację, jestem boleśnie świadomy.

I naturalnie, ze względu na moją wiarę i stanowisko, generalnie unikam pokazów wypełnionych seksem, alkoholem i narkotykami. Lucyfer uczestniczy we wszystkich trzech, często w tym samym czasie, zwykle z wieloma osobami, w prawie każdym odcinku.

Ona jest bezsensowna, według książki, detektyw. I jest dosłownym diabłem. Netflix

Ale to nie jest główny powód, dla którego powinienem nienawidzić Lucyfera. Nie, prawdziwym sednem problemu jest rozwój Lucifer Morningstar. Lucyfer ma terapeutę. Poważnie. Częściowo dzięki tej terapii i rosnącym związkom z ludźmi zmienia się w kogoś bardziej anielskiego. Staje się kimś lepszym.

W całej serii będzie miał swoje potknięcia i pułapki, ale ma tendencję do wznoszenia się, ośmielę się powiedzieć, dobrego człowieka. W tym serialu Lucyfer jest antybohaterem, który stara się zostać bohaterem. Stwierdziłem, że kibicuję temu facetowi, mając nadzieję, że dokona właściwego wyboru, wzdychając, gdy wraca do starych złych nawyków i wiwatując, gdy rozpoznaje w sobie wady.

W końcu z szokiem zdałem sobie sprawę, że zależy mi na FREAKING SZATANIE i chcę, żeby odniósł sukces. Zrozumiałem jego gniew na Boga i dlaczego Lucyfer Go nienawidził. Sympatyzowałem z DIABŁEM. A jeśli to nie wystarczy, serial sprawił, że zaopiekowałem się również prawdziwym demonem (cudownie przedstawionym przez Lesley-Ann Brandt)! Czuję się tak źle, a jednak nie mogę się powstrzymać i nie mogę przestać patrzeć.

Jak w każdym dobrym programie Cop and Partner, prawie każdy odcinek koncentruje się na rozwiązaniu morderstwa dnia, jednocześnie nawigując po prymitywnej i właściwej osobowości kontra diabelskiego złego chłopca (dosłownie raz). Ale każdy sezon zawiera nadrzędną fabułę — większą tajemnicę.

Cóż, to się stało. Netflix

Pierwsza tajemnica zaczyna się od razu. Lucyfer, jak wszystkie anioły, ma niezwykłą moc daną mu przez Boga. Podczas gdy jego starszy brat Amenadiel (grany przez DB Woodside) może zatrzymać czas, Lucyfer może wyciągnąć najskrytsze pragnienia każdego człowieka.

Okazuje się, że jest to przydatna sztuczka w przesłuchaniu, ale o dziwo Chloe jest całkowicie odporna na uroki Lucyfera (w każdym tego słowa znaczeniu). Och, a jej bliskość czyni go bezbronnym. Nie w sposób „rozwijający się w uczuciach”, ale w sposób „dostaje postrzelony i krwawi”. Żaden inny człowiek nie ma takiego wpływu na Lucyfera.

Każdy sezon odpala nową tajemnicę i przynosi nowe, budzące grozę postacie. Poczekaj, aż spotkasz Boginię (w tej roli Tricia Helfer z Battlestar Galactica), Boską Żonę i matkę wszystkich Aniołów, która pomogła stworzyć wszechświat. Brakowało mi tej części w Genesis, ale nie chcesz przegapić jej w serialu.

Ale to właśnie szczegóły i takie chwile powinny sprawić, że chcę zakończyć program i nigdy więcej go nie oglądać. Mimo to w ciągu kilku tygodni obbiłem całą serię (obecnie cztery sezony) i czekam na szpilki i igłę na piąty i ostatni sezon. Mam nadzieję, że podobnie jak sezon czwarty, który również miał być ostatnim sezonem, Netflix zmieni zdanie i da nam sezon szósty.

Chcę dać jedno ostrzeżenie. Pierwsze trzy sezony były pierwotnie emitowane w telewizji Fox, a zatem podążały za wrażliwością, której można się spodziewać po sieci telewizyjnej. Fox odwołał Lucyfera po trzecim sezonie, a Netflix odebrał show, co zmieniło grę. W czwartym sezonie przygotuj się na zobaczenie wielu pośladków Toma Ellisa.

Ale nie będziesz miał do czynienia z ciężkimi przekleństwami lub innymi formami nagości, a na Netflix nie zawsze jest to oczywiste. Nie jest źle samo w sobie, ale po trzech sezonach bez tyłków na ekranie, Twoje policzki mogą być czerwone od nagłego zaskoczenia. Po prostu nie Luficfer (albo zestaw), facet nie ma skromności.

Każdy aktor odgrywa swoją rolę w Lucyferze, zwłaszcza Tom Ellis, któremu udaje się jednocześnie oderwać urok i szalone oczy. Jego interpretacja Creepa w sezonie 4 (patrz powyżej) jest drugim po wykonaniu Justina Cruma. Każdy zwrot i zakręt sprawia, że ​​​​chcesz trochę więcej, a każdy sezon klifowy sprawi, że będziesz musiał wcisnąć przycisk następnego odcinka. Już niedługo zdasz sobie sprawę, że kibicujesz władcy Piekła, aby odniósł sukces. Mogę siebie nienawidzić za to, że to kocham, ale hej, wszyscy raz na jakiś czas oddajemy się cielesnemu pragnieniu.